Szukaj na tym blogu

piątek, sierpnia 31, 2012

Epilog + Pożegnanie :(


Kochani!
I tak oto dobiegł koniec naszego opowiadania. Naprawdę wiele frajdy przynosiło nam pisanie nowych rozdziałów. Mogłyśmy choć w jakiś sposób dać upust naszej wybujałej wyobraźni, przelewając wszelkie najskrytsze marzenia na papier. (Choć w tym przypadku na bloga, no ale co tam :D) Wszystkim czytelnikom chciałybyśmy serdecznie podziękować (choć mamy świadomość, że nie było ich zbyt wielu) za odwiedzanie bloga i wyczekiwanie na kolejny rozdział.  Każdemu MASSSIVE THANK YOU.
I teraz mamy ostatnią prośbę. Prosimy Was, aby każdy czytelnik z osobna pozostawił komentarz, w którym wypowiedział by się na temat naszego opowiadania. Bardzo nam na tym zależy. Możliwe, że w jakiejś odległej przyszłości rozpoczniemy następne opowiadanie. Chcemy wiedzieć co Wam się nie podobało, a co tak. A więc nie przedłużając, chciałabym Was zaprosić na parę innych blogów:<klik> Jest to blog Mrs. Horan. Nie jest on oparty na zespole 1D, ale bardzo ciekawie się rozpoczyna.<klik>Nowe opowiadanie mojego autorstwa, które jest związane z 1D. Dziewczyna, która nie potrafii poradzić sobie z własnymi problemami, sięga po żyletkę. Nie wie, że jej życie diametralnie zmieni się od jednego, zbyt głębokiego zacięcia się.<klik> blog również o tematyce 1D. Bardzo fajny styl pisania. Jeżeli chcecie się dowiedzieć więcej, wystarczy kliknąć. :D<klik>opowiadanie o zupełnie innej tematyce. Zaczyna się dosyć mrocznie, lecz bardzo ciekawie.

Zapraszam Was jeszcze na facebook’ową stronę poświęconą Kevinowi : <klik> A tutaj jeszcze zostawiam Wam nasze twittery <klik> - Mrs. Horan <klik> - Ja.  No to ten… nie wiem jak zakończyć ten post. Jeszcze raz dziękuję Wam za te liczne odwiedziny. To naprawdę wiele dla nas znaczy.
Papa. <3
~Mrs. Styles oraz Mrs. Horan PS. I oto pozostawiamy Wam epilog.


                      One Direction- smak zwycięstwa

Brytyjsko-irlandzki boysband ponownie podbija światowe listy przebojów. Najnowsza płyta, która przez wielu była spostrzegana w negatywny sposób, już po kilkunastu dniach premiery , została okrzyknięta platyną w 27 krajach. Na pytanie zadane przez nas
Co jest ich receptą na sukces …
„Głównym składnikiem z pewnością jest ciężka praca. Nigdy byśmy nic nie osiągnęli, gdyby nie codzienne próby” odpowiada Liam Payne.
„Wiele zawdzięczamy również całemu naszemu Mangamentowi oraz menadżerom. To oni codziennie motywowali nas do działania” stwierdza Louis Tomlinson
„Oczywiście rodzina. To wsparcie, bez którego nie bylibyśmy na tyle silni” przyznaje Zayn Malik "Bez wątpienia fani. Dzięki ich wsparciu, czerpiemy siłę na kolejny dzień. Bez nich nic byśmy nie osiągnęli” mówi Niall Horan.
„Niewątpliwie dzięki osobom, które przez całe 24 h są z nami i znoszą nasze zachowanie. Mam na myśli nasze dziewczyny” dodaje Harry Styles. 
Jak powszechnie wiadomo, na najnowszym krążku zespołu można także usłyszeć utworu z udziałem dwóch młodocianych dziewczyn-Kingi oraz Alex, które zajęły jedne z wyższych miejsc w popularno-rozrywkom show XFactor. Aktualnie są one związane z dwoma członkami zespołu- Niall’em Horan’em oraz Harry’m Styles’em.
„Nigdy nie myślałyśmy, że nasze życie potoczy się właśnie w taki sposób. Byłyśmy najzwyczajniejszymi nastolatkami o wybujałej wyobraźni. Dzięki jednemu koncertowi o właściwej lokalizacji i czasie, nasze życie diametralnie się zmieniło. Poznanie swoich idoli, udział w XFactor’ze i na dodatek współpraca z samym One Directoion przekraczała nasze wszelkie wyobrażenia. I jeszcze na dodatek poznanie swojej drugiej połówki. Z pewnością nigdy nie zapomnimy o tej przygodzie.”  mówią  młode wokalistki.
Zespół już niedługo rozpoczyna swoją druga z kolei trasę koncertową. Towarzyszyć im będą również Kinga i Alex, które  będą kreować swoją pierwszą płytę Always and Forever.
Teraz przed nimi czeka ogromne wyzwanie. Czy podołają wszelkim przeciwnością losu? Ponownie wespną się na wyżyny?
I na pytanie, które często nasuwa nam się na myśl Gdyby One Direction nie poznało owych dziewcząt, czy tak właśnie wyglądałoby ich życie? Możemy tylko i wyłącznie gdybać…
                                                                                                                New York Times




piątek, sierpnia 24, 2012

24.Londynie- wracam!

*Kinga*

-Hej, wstawaj śpiochu. Pora wstać. Chyba, że chcesz spóźnić się na samolot- obudziło mnie lekkie szturchanie i ciepły, miły głos. Zaspana przetarłam oczy, po czym je otworzyłam. Od razu uśmiech zawitał na moich ustach. To był Niall. Siedział na skraju łóżka i wpatrywał się we mnie swoimi błękitnymi oczami.  Momentalnie spojrzałam na zegarek. TO JUŻ 7:00?! Samolot odlatuje za godzinę! Co jak co, ale na wyjazd do Londynu nie chciałabym się spóźnić. Błyskawicznie poderwałam się z łóżka. Posłałam chłopakowi przelotnego całusa, chwyciłam jakieś ciuchy z krzesła i poleciałam do łazienki. Raz dwa się ochlapałam, ubrałam i wybiegłam. Oczywiście musiałam uderzyć głową o drzwi. Normalne. Z bolącą głową zeszłam do chłopaków. Rodzice podobno czekali już na lotnisku. Zastanawiało mnie tylko, PO CO TAK WCZEŚNIE?!. W tym pośpiechu o mało co nie spadłam ze schodów. Już od początku dnia prześladował mnie pech. Miałam nadzieję, że nie skończy się to jakimś wylądowaniem w szpitalu. Przede mną stało właśnie 5 chłopaków. Szczerze powiedziawszy, nigdy nawet nie myślałam o tym, że ich poznam, a co dopiero, że będę z nimi nagrywać i stanę się dziewczyną jednego z nich. Cóż, jak widać, niemożliwe staje się możliwe, nawet bez coca-coli zero.
-No to jak, czas wychodzić, prawda?- uśmiechnął się Liam- Mamy dwie i pół minuty do wyjścia.
Jak zwykle był dokładny co do minuty, a nawet sekundy. Wszystkie bagaże były już dawno w samochodzie (jakkolwiek się tam znalazły). Zrobiłam niezdecydowany krok ku drzwiom. Wiedziałam, że szybko nie wrócę do Polski, dlatego też wyjazd był bardzo trudny. Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
-Wszystko dobrze?-to był Harry. Przyjaciel jakiego nie można znaleźć nigdzie indziej. Zawsze mnie wspierał. W tej chwili również.
-Tak- próbowałam być twarda, ale zbyt przekonująco to nie zabrzmiało.
-Gotowa? Pora jechać- Niall złapał mnie za rękę. Ostatnie spojrzenie na dom i odjechaliśmy. Droga strasznie się dłużyła, choć lotnisko było tylko parę minut ode mnie. Zayn i Harry odstawiali jakieś dziwne tańce, ale u nich to normalne. Jednak ja byłam w całkiem innym świecie...
 Na lotniskowym parkingu stał już samochód rodziców. No tak, byli tu już chyba od paru godzin. Dziwnie obojętna na wszystko i wszystkich wokół mnie weszłam z chłopakami do budynku lotniska. Stanęłam jak wryta. Moja twarz wyrażała ogromne zaskoczenie i zdziwienie. No tak, czemu wcześniej się nie domyśliłam?! Cała rodzina, bo oprócz Oli nie miałam nikogo, zebrała się aby mnie pożegnać. Poczułam spływające po polikach łzy. Były one zarazem szczęśliwe jak i przepełnione smutkiem. Wzruszyłam się na ich widok. W sumie, nie zobaczymy się "na żywo" przez najbliższy rok. Trochę potrwało zanim wymieniłam parę słów z każdą osobą, dlatego też ledwo zdążyliśmy na samolot. Jednakże udało się i bez problemu zajęliśmy swoje miejsca. Harry oczywiście usiadł obok Louisa razem z Liamem, a Zayn z Niallem i mną na przeciwko nich. Tak by the way, wszyscy bardzo polubili Nialla z czego ogromnie się cieszę! Wracając, przed oczami wciąż miałam widok machających, uśmiechniętych rodziców. Jednak nie ma miejsca na żadne smutki, bowiem zaczyna się największa przygoda mojego życia.
___________
Here we are! Nowy (trochę krótki niestety) rozdział, baaardzo was przepraszam, że tak długo nic się nie ukazywało. :c Sama jestem na siebie za to zła. To NIESTETY ostatni rozdział tego opowiadania. Ukaże się tylko jeszcze epilog. Serdecznie dziękujemy MASSIVE THANK YOU za wszystkie wejścia, zachęcające do pisania komentarze. :)
BTW, mam wam do zaoferowania parę blogów (są naprawdę świetne! :3), otóż:
http://rememberaboutit.blogspot.com/  bardzo tajemniczy, lekko mroczny nastrój. Dla lubiących czytać długie, rozdziały :D
http://lolniewiemcotuwpisac.blogspot.com/ baaardzo wciągające opowiadanie o dziewczynie, która przypadkowo napotyka na swojej drodze pewną ciekawą osobę.
http://mychemicalheartzakirra.blogspot.com/ bardzo mroczne, aczkolwiek wciągające opowiadanie, gdzie nigdy do końca nie wiadomo co się wydarzy...
wszystkie te blogi dopiero zaczynają swój żywot, dlatego spokojnie, nie będziecie musieli nadrabiać 1856298465901348 wcześniejszych rozdziałów. :)
Jeszcze raz dziękuję wam za wszystko! :) (może) do zobaczenia :3
Mrs.H. :) xx

P.S. jeśli chcecie link do mojego bloga, który dopiero zaczyna i właśnie go wznawiam (notka za parę dni :3), piszcie w kom. :)