Po nie przespanej „nocy ze wspomnieniami „ z trudem otworzyłam oczy. Była w końcu 5 rano! A zauważmy, że nie obudziła mnie jakaś piosenka czy miły dźwięk, tylko Ola, skacząca po moim łóżku i śpiewającą, nie, wykrzykującą wręcz „piosenkę na dobry dzień” … Była zdecydowanie w dobrym humorze. Choć, coś mnie niepokoiło. Szczerze mówiąc, nie dowierzałam jej, gdy mówiła, że cieszy się, że wreszcie wyjeżdżamy. Dobrze wiedziałam, że jednak będzie tęsknić za Harrym. Zbyt duże uczucie do niego żywiła, aby tak po prostu zapomnieć…Będąc tu, w Londynie, starałam się zapamiętać jak najwięcej rzeczy, robiłam jak najwięcej zdjęć, aby uwiecznić jak najlepiej te wszystkie cudowne chwile. Tak uwielbiane przez wszystkich czerwone autobusy, wizyty w Nando’s, spacery po parkach, X Factor, ja i Niall, 1D, no i w końcu ta nieszczęsna impreza. To tylko niektóre rzeczy, które „zawisną” na mojej ścianie w postaci zdjęć.
Około 6:30 przyjechał po nas Niall. Oczywiście, pod pretekstem, że nie miał czasu na śniadanie, pojawił się z wielką torbą kurczaka (jeszcze wtedy ciepłego!) z Nando’s. Tak, cały Nialler. Z bólem serca mijaliśmy kolejne ulice Londynu. Choć, czułam, jakby to nie był ostatni raz.
Na lotnisku oczywiście musieliśmy przeciskać się przez tłum fotografów i kilkanaście wrzeszczących fanek. Oczywiście większość okrzyków trafiała do Zayna, który czekał już z pozostałymi chłopakami. Harry oczywiście się nie zjawił…Nie obyło się bez niezbyt miłych słów wobec mnie (bowiem praktycznie wszyscy już wiedzieli NAS).
-Nie przejmuj się. Wiedz, że zawsze będę po twojej stronie, bez względu na to, co powiedzą o tobie inni- pocieszał mnie Niall. Jego głos zawsze mnie uspokajał.
Chłopcy przywitali nas wesołymi okrzykami. Po dłuższej przemowie każdego po kolei, o tym, jak to będą tęsknić itd. (nie będę tego pisać, bo zajęłoby to duuuużo czasu i miejsca ;)) Lou znacząco szturchnął Liama łokciem. Ola momentalnie spojrzała na mnie.
-Ekhm. –zaczął, gdy zamieszanie na lotnisku trochę się uspokoiło.- Już od momentu naszego pierwszego spotkania wiedziałem, znaczy się, wiedzieliśmy, ze nie będzie ono ostatnim.
Stojąc obok mnie Niall próbował spoważnieć. Nie udawało mu się to, aczkolwiek zachowanie zarówno jego, jak i chłopaków oznaczało , że sprawa jest ważna.
- Później wasze pojawienie się w X Factor było dla nas niespodzianką. W ciągu miesiąca zdarzyło się nam tyle wspólnych, świetnych chwil. Ciężko jest tak po prostu się z wami rozstać. Dlatego mamy dla was pewną propozycję.
-Nie do odrzucenia!- wtrącił jak zwykle uśmiechnięty Louis. Liam spojrzał się na niego złowrogim wzrokiem, ale po chwili potwierdzająco pokiwał głową.
- Bardzo, ale to bardzo chcielibyśmy nagrać z wami parę piosenek na nowy album. Nawet nie wiecie jak bardzo nam na tym zależy. Jesteście świetne, nie tylko pod względem śpiewania.- kontynuował Zayn.- Dlatego, prosimy, zastanówcie się nad tym. Rozumiemy, macie tam, w Polsce, rodzinę, dom, przyjaciół, szkołę. Oczywiście, nie zmuszamy was do współpracy z nami. Jednak znaczy to dla nas bardzo wiele.
Chyba ćwiczyli tę przemowę parę godzin. Byłam w szoku. Ola chyba też, bo nie wiedziała co odpowiedzieć. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Moje przeczucia sprawdziły się. Oczywiście, po chwili „negocjacji na stronie” z radością się zgodziłyśmy. Obeznany w takich sprawach Liam wytłumaczył nam wszystko. Teraz tylko wystarczyło uzyskać zgodę i podpis rodziców. Albo i AŻ ich zgodę. Co prawda, zwykle zgadzali się na wszelkiego rodzaju wyjazdy, czy inne rzeczy, ale o złożenie podpisu na kontrakcie będzie ciężko…
I nadeszła godzina odlotu. Mocno wyściskałyśmy chłopaków na pożegnanie. To była ostatnia wspólna chwila z Louisem, Liamem, Zaynem i Niallem. Gdy wchodziłyśmy do samolotu miałam łzy w oczach. A co, jeśli ich już więcej nie zobaczę? Za miesiąc nasz bilet powrotny z Polski do Londynu się wyczerpie. Najchętniej, zamiast wchodzenia po schodach do środka, pobiegłabym do niech i wtuliła się w Nialla. Ogromnie będzie mi go brakować…
_________________
Oto kolejny rozdział. Przepraszam, ze tak długo musieliście czekać, ale w ciągu tygodnia jest tyle nauki, że po prostu nie mam jak pisać. Btw, jestem o Was ostatnio nieco zaniepokojona. Nie dajecie znaku życia od jakiś dwóch tygodni. ;) Nie wiemy, czy czytacie opowiadanie, czy może wam się znudziło. Piszcie śmiało Wasze uwagi co do rozdziałów. Bardzo zależy nam na opinii.
Śmiało rozsyłajcie bloga do innych directioners, komentujcie i śledźcie dalszy ciąg. Następny rozdział niedługo :)
Oto kolejny rozdział. Przepraszam, ze tak długo musieliście czekać, ale w ciągu tygodnia jest tyle nauki, że po prostu nie mam jak pisać. Btw, jestem o Was ostatnio nieco zaniepokojona. Nie dajecie znaku życia od jakiś dwóch tygodni. ;) Nie wiemy, czy czytacie opowiadanie, czy może wam się znudziło. Piszcie śmiało Wasze uwagi co do rozdziałów. Bardzo zależy nam na opinii.
Śmiało rozsyłajcie bloga do innych directioners, komentujcie i śledźcie dalszy ciąg. Następny rozdział niedługo :)
Wesołego dnia Kevina!
~Mrs. H. ♥