Szukaj na tym blogu

niedziela, maja 13, 2012

13.Rozmowa

*Ola*
-Olaa, ja nie…- krzyknął chłopak, wybiegając za mną z posesji. Zlekceważyłam to. Przyspieszyłam kroku. Do oczu napływały mi łzy. To również mnie nie interesowało. Za wszelką cenę, chciałam się znaleźć w domu. Samemu. Nagle, mój obcas delikatnie się ułamał, a ja leżałam jak długo na ziemi.
„Jeszcze to do tego” pomyślałam. Już chciałam wstawać, lecz ktoś mnie podniósł i postawił na nogi.
Lekko uniosłam głowę. No tak. Był to oczywiście Harry Styles. Musiał mnie wówczas dogonić, kiedy przytrafił mi się ten wypadek.
-Zostaw mnie w spokoju…- burknęłam, puszczając rękę chłopaka.
-Ola, chciałem wytłumaczyć..
-Tu nic nie trzeba tłumaczyć- przerwałam chłopakowi-nie zmienisz tego co widziałam…
Harry automatycznie spuścił wzrok. Nastała cisza. Cisza… przed burzą.
-Czy to wszystko, co się wydarzyło, nie miało dla ciebie jakiegokolwiek znaczenie?!- zapytałam. Do oczu ponownie napłynęła mi fala łez. – Czy te chwile spędzone razem, nie były dla ciebie ważne? Dla mnie były. I to nie dlatego, że poznałam Harrego Stylesa, członka One Direction. Tylko chłopaka, który był tak cholernie opiekuńczy, miły i miał to coś. W którym… najzwyczajniej się zakochałam-spojrzałam przez ułamek sekundy na chłopaka- ale teraz… to wszystko prysło jak bańka mydlana…
-Proszę, wybacz mi, nie wiem dlaczego to zrobiłem. Nawet nie znam tej dziewczyny… Byłem pod wpływem alkoholu….
-Nie pogrążaj się!- wrzasnęłam- Nie zwalaj teraz tego wszystkiego na alkohol, zabawę. To prawda, ja też nigdy nie byłam święta…. Ale, te chwile. To jak spotkaliśmy się w kawiarni, nasze próby, kiedy przyszedłeś do mnie, gdy byłam chora. I wtedy, gdy chciałeś mnie pocałować…- na chwilę, na mojej twarzy zagościł uśmiech, lecz tylko przez chwilę- możliwe… że ty niczego do mnie nie czujesz. A ja głupia po prostu wyobraziłam sobie zbyt wiele….
Ponowna cisza. Po twarzy spływało mi kilka łez. Harry widocznie to zauważył i chciał je otrzeć, lecz nie dopuściłam do tego.
-Proszę, zostaw mnie…- powiedziałam, już spokojnym tonem-lepiej już idź, bo nie mogę ręczyć za siebie.  Zaraz możesz usłyszeć słowa, które mocno cię zranią. A ja chcę zachować krztę godności….
Zdjęłam buty, podniosłam torebkę z ziemi (która przez cały czas tam leżała) i rzuciłam na pożegnanie:
-Myślę, że już raczej nigdy się nie spotkamy…- spojrzałam na chłopaka, a na jego twarzy malowała się bezsilność, smutek i gorycz jednocześnie- więc, żegnaj Harry.
-Nie, proszę czekaj…- złapał mnie za rękę, równocześnie przytulając-pozwól mi chociaż…
Po chwili poczułam delikatny pocałunek na swoim czole. Wiedziałam, że już nigdy nie poczuję tego oddechu Nie mogąc opanować płaczu, wyrwałam się z jego objęć i pobiegłam wzdłuż uliczki nie odwracając się za siebie….
                                                                                  *
-Olaa, gdzieś ty była ?! Szukałam ciebie z ciocią przez całą noc !!-krzyknęła zbulwersowana Kinga, gdy wchodziłam do domu. Fakt, była szósta rano, a ja dopiero teraz pojawiłam się w mieszkaniu.
-Musiałam przemyśleć parę spraw…- odpowiedziałam bez żadnych emocji- Kinga…on…
Ponownie wybuchłam płaczem. Przyjaciółko szybko do mnie podeszła i mocno przytuliła.
-Ciiiicho, wszystko będzie dobrze-powiedziała pocieszająco- teraz idź wziąć prysznic i się przebierz. Ja zrobię kakao i za chwilę będę u ciebie- rzuciła rozradowana, i po chwili zniknęła za drzwiami.
Cieszył mnie fakt, iż  choć moja przyjaciółka była szczęśliwa. Ponownie otarłam łzy. Następnie, zdjęłam marynarkę i cichym krokiem pomaszerowałam na górę.
                                                                                  *
-Jak on mógł jeszcze coś takiego odpowiedzieć ?! -krzyknęła oburzona Kinga, oblewając się napojem.
Opowiedziałam jej moją rozmowę z Harrym. Również nie potrafiła ukryć swojej złości. Miała już nawet zamiar do niego zadzwonić i wszystko mu wygarnąć, lecz szybko zareagowałam na jej pomysł i nie dopuściłam do tego. Po chwili się uspokoiła, i przytuliła mnie.
-Wszystko będzie dobrze, na pewno. Po prostu… nie był ciebie wart. Nie wszyscy są tacy…- powiedziała rozmarzona.
-Ej, co się dzieje ?! Co miał oznaczać ten rozmarzony ton?!- zapytałam pobudzona.
Opowiedziała mi wszystko. Jej twarz oblały rumieńce.
-Ty chodzisz z Niallem H-O-R-A-N-E-M!!-przeliterowałam jego nazwisko, aby podkreślić wyniosłość tego zdania. Byłam bardzo szczęśliwa, że Kinga znalazła swoją drugą połówkę. Humor automatycznie mi się poprawił.
-No to jutro ostatnie zakupy, musimy się świetnie bawić. I pamiętaj, nic tego nie zepsuje. –powiedziała po chwili rozradowanie przyjaciółka.
Przytaknęłam jej. „Teraz musi być już lepiej” pomyślałam.
Rozmawiałyśmy jeszcze przez jakiś czas, lecz potem nie wiedząc kiedy zapadłyśmy w głęboki sen. 
                                        ____________________________
Trzynasty rozdział gotowy. Myślałam, że wyjdzie dłuższy, na ale cóż ...
Mam nadzieję, że się podoba. 
Zapraszam do komentowania. I jeżeli znacie jeszcze jakieś inne directioners, które chciałyby poczytać opowiadania o 1D, to polecajcie im naszego bloga. Będziemy wdzięczne. 
BTW. Mamy już ponad 1000 wejść. *.*
Jesteście niesamowici. Dziękujemy za tak liczne odwiedziny. :)


Możecie na followować:
@_bigcarrot_  - Mr.H
@DzonEtmann -Mr.S czyli ja. {:

PS.Nawet Nialler tańczy z radości, że ponad 1000 wejść. *.*

~Mr.Styles
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz