Szukaj na tym blogu

sobota, lipca 07, 2012

21. Plan


*Ola*
Wracaliśmy zalanymi uliczkami Londynu. Choć deszcze już od pewnego czasu nie padał, na ulicach znajdowało się wiele kałuż. Przeskakiwaliśmy przez  nie, zachowując się jak małe dzieci. Naszych śmiechów, kuksańców, tańców nie było końca. W towarzystwie Harry’ego czułam się sobą. Nie musiałam udawać kogoś, kim nie jestem. Nie interesowało nas, że w każdym momencie zza drzewa mogła wyskoczyć grupka paparazzich, żerujących tylko tzw. „wpadkach” gwiazd. Liczyła się tylko nasza wzajemna obecność.
Po kilkunastu minutowej zabawie, oboje odczuliśmy zmęczenie. Harry złapała mnie za rękę, wzbijając we mnie wzrok, jakby chciał zapytać „nie masz nic przeciwko?”. W odpowiedzi rzuciłam chłopakowi promienne spojrzenie, na które w oczach Harry’ego pojawiły się małe iskierki. Dalszą drogę do domu spędziliśmy na rozmowach o … Kindze? Tak. Opowiedziałam mu tą całą historie, związaną z naszym przylotem do Londynu. O tym, dlaczego rodzice przyjaciółki nie zgodzili się na nagranie płyty. Harry wydawał się bardzo poruszany moją opowieścią. Kingę traktował jako jedną ze swoich najbliższych przyjaciółek, więc dlatego chciał spełnić jej marzenie.
-Harry, masz jakiś pomysł?- zapytałam, gdy w oczach chłopakach ujrzałam iskierki. Zapewne miał jakiś plan.
-Wszystko w swoim czasie-wyszeptał do mojego ucha z nutą tajemniczości w głosi, dochodząc do kompleksu.
Bezszelestnie wślizgnęliśmy się do mieszkanie, aby nikt nie nas nie mógł usłyszeć. Było już po 23.00, a Liam prosił, żebym nie wracała tak późno. Chciałam coś powiedzieć, lecz Harry uprzedzając mą myśl, położył palec na moich ustach, który miał oznaczać tzw.”ciszę”. Lecz wchodząc po schodach, ujrzeliśmy Nialla wychodzącego ze swojego pokoju z pustą miską … czegoś? Właśnie, czego. Zapewne chciał nią zapełnić popcornem,  ponieważ z jego pokoju dobiegała melodia czołówki „Titanica”? Robiło się coraz dziwniej. Staliśmy w osłupieniu przez chwilę. Widziałam jego wzrok, spoczywający na naszych złączonych dłoniach, a jego mina wyrażała tzw. „WTF”. Wszyscy czuliśmy się niezręcznie. Spojrzałam na Harry’ego, lecz ten również nie wiedział co robić. W takich sytuacjach,  przydawało bo się koło ratunkowe… -Oh, wiedziałam !-wykrzyknął nagle Nialler, upuszczając puste naczynie. Był rozradowany i uśmiechnięty. Szybko podbiegł do nad, mocno nas przytulając. Myślałam, że jego reakcja będzie zupełnie odwrotna, lecz ten uśmiechał się jak nigdy dotąd.
-Niall, czego się drzesz. Miałeś iść po ten pop…- z pokoju Nialla ponownie wyszła jakaś osoba. Biała piżama w małe, pomarańczowe marchewki mogła tylko należ do jednej osoby. Wiecznego dziecka,  Louis’a Tomlinson’a.  Mimika chłopaka wyrażała to samo co jego kolegi na początku, lecz po chwili również się rozpromienił. Następnie pozostała dwójka wyszła z pokoju, lekko zdezorientowana całą sytuacją.
-To wy..wy tak oficjalnie?- wydukał po chwili Zayn, nie kryjąc swojego zdziwienia.
-Nie, na żarty-odpowiedziałam mimowolnie. Po chwili wszyscy wybuchliśmy donośnym śmiechem. Nawet Liam nie krył swojego zadowolenia. Nawet nie myślałam, że oni wszyscy przyjmą to w taki sposób. Byłam naprawdę szczęśliwa.
-A, i musimy szybko o czymś porozmawiać-odparł Harry, po licznych uściskach.-To naprawdę ważna… -Przepraszam bardzo, ale najpierw muszę pilnie porozmawiać z twoją dziewczyną-przerwał mu Horan, wciągając mnie do jego pokoju.
Pomieszczenie było bardzo przytulne. Wszelkie plakaty, obrazy nadawały mu bardzo ciepły akcent. Spoczęłam na łóżku chłopaka, wbijając wzrok, w dużą białą poduszkę z nadrukiem… Kingi? Tak, chłopak miał nadruk ze swoją dziewczyną, przedstawiający jedną z prób w czasie XFactora. Spojrzałam na chłopaka, a ten mimowolnie się zarumienił. Widocznie musiał spostrzec, że przyglądałam się jego „pamiątce”.
-No to tego…- rozpoczął po Niall, drapiąc się po głowie-co słychać u Kinigi?
AA. To tak go gryzło. Chciał po prostu dowiedzieć się co słychać u jego dziewczyny. Uśmiechnęłam się szczerze do chłopaka i opowiedziałam mu, co działo się przez następną część wakacji. Widziałam, jak  na twarzy Horan’a malował się uśmiech, gdy za każdym razem wymawiałam imię przyjaciółki. To było takie.. słodkie.
-Dobra, chodźmy już, bo twój Harry będzie się wkurzał, dlaczego nas jeszcze nie ma-odparł Niall, gdy wszystko dogłębnie mu opowiedziałam-A ty w ogóle wiesz, co on od nas chce ?
- „Wszystko w swoim czasie”- zacytowałam tajemniczo swojego chłopaka, i pociągnęłam Horana w stronę salonu, gdzie odbywało się „zebranie”
                                                                                
-To jak wszystko, mamy rozplanowane?- zapytał Harry, trzymając w ręku notatnik i laptop, po kilkugodzinnym rozpracowywaniu jego pomysłu. Chłopak wpadł na doskonały plan, aby ściągnąć Kingę do Londynu.
-Pamiętajcie, aby ustawić budziki na 6.00… choć chyba wam się to nawet nie opłaci, bo powoli zbliża się trzeci-oznajmił ironicznie Liam, kierując się w stronę łazienki.
-Ale jak to, o 6.00?-zaptał oburzony Malik- Mi dwie godziny zajmuje ułożenie swoich pięknych włosów, a co dopiero jeszcze pomyśleć o czasie na pakowanie-odpowiedział, kładąc ręce na biodrach, udając małą księżniczkę. Nie powiem, wyglądało to komicznie.
-Tym razem, twój przyjaciel, w postacie lustra, będzie musiał wytrzymać kilka dni bez ciebie-odparł roześmianie Lou, klepiąc Zayn’a po ramieniu-Wytrzymasz. 
Po chwili wszyscy opuścili salon, tylko ja z Harry’m zostaliśmy w pokoju. Czując, że powoli odpływam w objęcia Morfeusza, pocałowałam chłopaka „na dobranoc”, mimowolnie wtulając się w jego ciało, zasnęłam jak małe dziecko.
                                                                                   *
-Hej, pora wstawać –usłyszałam ciepły głos jakiejś osoby, nie mogąc wybudzić się ze snu. Delikatnie przetarłam oczy dłońmi, a widok, który po chwili ujrzałam lekko mnie przestraszył. Leżałam w dwuosobowym łóżku, okryta białą kołdrą. Na ścianach wisiały plakaty, w tym zespołu „Coldplay” oraz fotografie, przedstawiające koncerty w różnych miejscach. Dopiero po pewnym czasie, dotarło do mnie, że znajdowałam u Harry’ego. Może to dziwne, ale nigdy nie byłam w jego pokoju.
Ale…
-Zaniosłem ci tutaj, po tym jak zasnęłaś w salonie-oznajmił mimowolnie, jakby czytał w moich myślach, i wiedział o co chciałam zapytać.
Następnie spojrzałam na zegarek. 6:47.O nie. Miałam 13 minut do przyjazdu naszego busa, który odwoził nas na lotnisko. Szybko wyślizgnęłam się z łóżka… lecz coś było nie tak.
-Ola, co się dzieje ? –zapytał zaniepokojony Harry, łapiąc mnie przed upadkiem.
-Moja głowa i …  - odparłam odruchowo, łapiąc się za gardło. Szczerze mówiąc, nie wiedziałam co się dzieje.
-Czekaj… ty masz gorączkę-powiedział Harry, trzymając dłoń na moich czole-Połóż się, a ja zaraz zawołam Liama.
Bez wahanie wykonałam polecenie chłopaka. Po chwili w moim pokoju pojawiła się całe One Direction, z minami bynajmniej posępnymi.
-No, tak-odrzekł po czasie Liam, odbierając ode mnie termometr-38,2. Jesteś chora…
-Ale przecież za kilkanaście minut mamy lot do Polski!- przerwałam, a w moim głosie, można było wyczuć nutę odburzenia- My musimy tam lecieć!
-No niestety, będziemy musieli odwołać i przenieść na inny termin naszą podróż-powiedział beznamiętnie Horan, wbijając wzrok w ścianę. Cała piątka przytaknęła. Lecz wiedziałam, że Niall bardzo chciał zobaczyć Kingę…
-Nie, na pewno tak nie zrobimy-niemalże krzyknęłam, przez co głowa i gardło jeszcze bardziej zaczęło mnie boleć-Mam inny pomysł. Wy zostawicie mnie tutaj, a sami polecicie do Polski.
-Nie ma mowy-odparł stanowczo Daddy- nie możesz zostać sama. Jesteś chora.
-Jezu-burknęłam, wywracając oczami-Zostaw mi jakąś wizytówkę do lekarza. Zadzwonię, on do mnie przyjedzie, zapisze jakieś leki, i wszystko będzie w porządku. A wy będziecie już wtedy wraz z Kingą w Londynie.
-Przecież nawet Eleanor i Danielle będą mogły zaopiekować się OlĄ-dodał jeszcze Louis. Wbiłam wzrok w Liam’a, robiąc przy tym maślane oczka i oczekując na jego odpowiedź. Zaśmiał się tylko pod nosem, i oznajmił, że idzie poszukać numeru telefonu do lekarza, no co wszyscy odetchnęli z ulgą.
                                                                                 *
-Wiesz, że to wszystko moje wina. Ponownie-odrzekł smutno Harry, leżąc obok mnie, czekając na przyjazd Busa-To ja wyrzuciłem tą parasolkę i przez to cała zmokłaś. Znów zachowałem się idiotycznie.
Spojrzałam na chłopaka z politowaniem.
-Naprawdę nie interesuje mnie to, że się przeziębiłam. Była to jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu, i z pewnością była tego warta- odpowiedziałam radośnie, no co Harry’em odruchowo poprawił się humor. Przybliżył się do moich ust, chcąc mnie pocałować….
-Ej, gołąbeczki, właśnie Bus przyjechał …Oj, chyba w czymś przeszkodziłem- powiedział ironicznie Louis, wpadając do jego pokoju-A, i Ola. Za kilka minut przyjadą Eleanor i Danielle. No i to od  Liama-powiedział kładąc na szafce nocnej karteczkę z numerem do lekarza-Radziłbym się pospieszyć- odpowiedział na odchodne, wychodząc z pokoju.
-Ale jeśli tylko chcesz, mogę zostać. Oni sobie tam beze mnie z pewnością poradzą-odparł Harry, stojąc przede mną z kilkoma dużymi walizkami.
-Nie, jedź. Inaczej rodzice Kingi się nie zgodzą. Muszą zobaczyć całą waszą piątkę- odpowiedziałam radośniE, wyślizgując się z łóżko. Chłopak na pożegnanie uścisnął mnie jak najmocniej potrafił, a ja przelotnie go pocałowałam. Po chwili, ujrzałam jak znikał za drzwiami, posyłając na odchodne markowy uśmiech.  

-Ale jeśli tylko chcesz, mogę zostać. Oni sobie tam beze mnie z pewnością poradzą-odparł Harry, stojąc przede mną z kilkoma dużymi walizkami.
-Nie, jedź. Inaczej rodzice Kingi się nie zgodzą. Muszą zobaczyć całą waszą piątkę- odpowiedziałam radośniE, wyślizgując się z łóżko. Chłopak na pożegnanie uścisnął mnie jak najmocniej potrafił, a ja przelotnie go pocałowałam. Po chwili, ujrzałam jak znikał za drzwiami, posyłając na odchodne markowy uśmiech.  
___________________________
Witajcie. :3
Mamy już 21 ROZDZIAŁ. Wow, jak ten czas szybko płynie. :)
Powoli będziemy zakańczać nasze opowiadanie. Lecz nie martwcie się, z 2-3 rozdziały + epilog na pewno się pojawią.
Jeżeli chcecie być powiadamiani o nowych, w komentarzach pozostawcie swoje twittery.
A to są nasze:
@_bugcarrot_  <--- Mrs. Horan
@NagaShaaw     <-- Ja. ;)
No i zapraszam do lajkowania naszej strony na fb poświęconej KEVINOWI: 
Strona o Kevinie. :3 <klik>
Do następnego ! :D

BTW. Dalsze wątki będzie wreszcie zamieszczać MRS.HORAN.<3
Wyjeżdżam niedługo na wakacje, więc w moim wykonaniu pojawi się jeszcze tylko epilog. :(

~Mrs. Styles . :3



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz