Szukaj na tym blogu

niedziela, lipca 29, 2012

23.Ostatni dzień

*Perspektywa Kingi*
-Jakie ładne kamienice!- Liam wciąż komentował miasto. Praktycznie na każdym kroku. Nawet kupił sobie koszulkę z napisem "I love Polska". Dziewczyna ze sklepu po naszym wyjściu tańczyła taniec szczęścia, co wyglądało dość dziwnie, ale na Directioner- było to najnormalniejsza rzecz na świecie.
- Ej, chłopaki...- wtrącił nagle Zayn przerażonym głosem.- Obawiam się, że nie mam grzebienia!
Mina chłopaków, moja i przechodniów- bezcenna. Oczywiście musieliśmy iść do pobliskiego kiosku po jakiś grzebień, bez tego się nie obyło. Spacerowaliśmy tak dobre 4 godziny. Czas z nimi spędzało się świetnie.
-Wiecie, wciąż nie mogę uwierzyć w to co zrobiliście. Kompletnie nie wiem jak tego dokonaliście. Jesteście wspaniali- zaczęłam po jakimś czasie.
-W końcu ma się ten talent, nie?- oj, Zayn. :D
-Tak, taaak, Zayn, no pewnie. Mówiliśmy, ze się uda. A my zawsze dotrzymujemy słowa- tak. Słowa dotrzymali. To nieprawdopodobne, ale rodzice podpisali kontrakt! Już jutro jadę do Londynu! Coś niesamowitego!
-Mu ty gadu gadu, a ja jestem głodny! Chodźmy coś zjeść. Padam- wtrącił Louis z znaczącym wzrokiem na chłopaków, nie wiem tylko dlaczego.Hmmm. However. No i okazało się, że nasze dzisiejsze spotkanie dobiegło końca. Zdecydowanym krokiem udali się w stronę hotelu. Jednak Niall zaproponował, że zawiezie mnie do domu. Rzecz jasna, zgodziłam się. Gdy pozostała czwórka zniknęła za rogiem wsiedliśmy do samochodu. Blondyn tak mnie zagadał, że dopiero po paru minutach spojrzałam przez okno.
-Niall, ale wiesz, że do mnie jest w drugą stronę, prawda? Musimy skręcić- powiedziałam zdezorientowana. Tylko się uśmiechnął. Po takiej reakcji wiedziałam, że wie co robi. Oj, te jego szalone pomysły...Ciekawa tylko byłam, gdzie w końcu jedziemy. Po chyba 20 minutach jazdy dojechaliśmy na miejsce, a mianowicie do pięknego parku Oliwskiego. Gdy zobaczyłam, gdzie jesteśmy zaśmiałam się pod nosem. Doskonale wiedział, że to moje ulubione miejsce w mieście. Weszliśmy przez bramę. Park był na prawdę cudowny. Idealnie przycięte krzewy, przeróżne gatunki kwiatów i drzew. Po prostu magia. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi. Atmosfera dzięki temu stała się jeszcze bardziej romantyczna. Nagle na naszej drodze przy wodospadzie pojawił się koc piknikowy z dużym koszykiem i stojąca na stojaku gitara. No tak! Czemu wcześniej o tym nie pomyślałam! Wszystko świetnie zaplanował. Na ten widok uśmiechnęłam się jeszcze bardziej (o i le tak się da).
-Napisałem dla ciebie piosenkę. Mam nadzieję, że ci się spodoba- powiedział z uśmiechem biorąc instrument do ręki. Jejku! Coś pięknego! Siedzieliśmy tam dobre 2 godziny nieustannie rozmawiając i śmiejąc się. Czas płynął nieubłaganie, ale w końcu kiedyś trzeba nadrobić te parę miesięcy. Nagle poczułam jakby kroplę wody na głowie. Później kolejną i następną i jeszcze jedną. No tak. Deszcz. Zawsze coś musiało nam przerwać.  Poza tym przyszedł strażnik i kazał nam wychodzić. Nie mieliśmy wyjścia. Przytuleni w deszczu, a raczej ulewie szliśmy powolnym krokiem gdańskimi ulicami. To był ostatni dzień w Polsce. Chciałam nacieszyć się miastem jak najwięcej, bo w końcu szybko tu nie zawitam. Po około godzinie spaceru doszliśmy do mojego domu. Nadal lało.
-haha, zapomnieliśmy o samochodzie- zaśmiałam się.
-O, faktycznie. No cóż, będzie musiał poczekać-również się zaśmiał lecz po chwili zamilkł. Staliśmy tak milcząc przed drzwiami dobre parę minut. Miałam wrażenie jakbyśmy byli coraz bliżej.
-Tęskniłem- wyszeptał wreszcie po czym delikatnie ujął moją twarz w swoje ciepłe dłonie.  I nasze mokre od deszczu usta złączyły się w pocałunku.


_______


Za wami kolejny rozdział. Krótki, bo krótki, ale jest. Po dłuugiej przerwie. Dziękuję Mrs.Styles za pomoc. :) Bez niej byłoby pewnie cienko. ;) Następny nie ukaże się szybko, bo mam remont i na ten czas wyjeżdżam. Jak tylko wrócę i podłączy się komputer, to zabiorę się za pisanie. :)


~Mrs. H.  xx


Oh, nie przesadzaj tak. To był tylko i wyłącznie twój pomysł. Ja tu nic nie pomagałam. :3
No i oczywiście zapraszamy na nasz "fejsbukowy" fanpage, poświęcony Kevinowi.
<klik>

I do następnego. :DD

~Mrs. Styles. xoxoo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz