Szukaj na tym blogu

środa, kwietnia 25, 2012

4.Słoneczny Poranek


*Ola*

„Dryń Dryń Dryń..”
Ugh. Cholerny budzik. Dochodziła już ósma. Musiałam już wstawać. Przetarłam oczy, szybko wyskoczyłam z łóżka, owinęłam się kocem i wyszłam na balkon. Dzień zapowiadał się piękny. Ciepłe promyki słońca i deliktany wietrzyk sprawiał, że można było poczuć prawdziwie letni poranek.
Zaczęłam rozmyślać o wczorajszym dniu. Czy to była prawda? Czy rzeczywiście Harry Styles zwrócił się do mnie, oznajmiając, że `ma nadzieję,że jeszcze się ze mną spotka`
Pytania te, nie dawały mi spokoju. Chciałam to jakoś sensownie sobie poukładać, ogarnąć to, ale….
-Olaaaaa -ponownie z zamyślenia wytrąciła mnie Kinga, wbiegająca do mojego pokoju. Była pobudzona jak nigdy. Dawno nie widziałam jej takiej promiennej.
-Co chcesz ? Jest dopiero ósma. Dziś ja miałam cioci pomóc przy śniadaniu, nie ty – odpowiedziałam lekko oburzona.
-No bo…miałyśmy zadzwonić dziś do Nialla
No tak. Zapomniałam na śmierć. Przecież obiecałam przyjaciółce, że dziś zatelefonujemy do chłopaka.
-Ah, oczywiście. Lecz najpierw spójrz która godzina. Z pewnością jeszcze śpi. Zadzwonimy później. A teraz, chodź mi lepiej pomóż z tym śniadaniem.Choć raz ciocia będzie z nas miała jakiś pożytek.
Szybko poszłyśmy się przebrać i cichym krokiem zeszłyśmy na dół po schodach.
                                                                    *
-To jak, dzwonimy? – niedawła za wygraną Kinga. Było już po dziesiątej, więc spokojnie podeszłam do biurko i wzięłam z niego telefon. Już zaczęłam wystukiwać numer, gdy wtem przerwała mi przyjacióka.
-Co ty robisz?!-zapytała oburzona-Najpierw musisz mi doradzić, co mam mu powiedzieć!
-Eee…No po prostu. „Cześć, to ja Kinga, kiedy się umawiamy” – odpowiedziałam bez żądnego problemu. Było to dla mnie oczywiste.
-Nie…  Jakoś inaczej, ale nie mam pojęcia jak…
-Kinga, powiedz mu to, co uważasz za słuszne. Nie mogę przecież zadzwonić za ciebie-uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
-Yhy, dobrze. Ale ty wpisz numer !
Spojrzałam na nią pobłażliwe. Wiedziałam , że jest to dla niej bardzo ważne i nie chce popełnić żadnej gafy. Szybko wpisałam numer i podałam telefon lekko przerażonej przyjaciółce. Cisza…nikt nie odbierał….Nadal cisza….Na twarzy Kingi malował się smutek. Już była skłonna anulować połączenie, gdy wtem w słuchawce rozbrzmiał ciepły, męski głos.
-Tak słucham, Niall Horan. Z kim rozmawiam ?
                                                 ______________________
Oto czwarty rozdział. Nie ma w nim zbyt dużo akcji, lecz mam nadzieję, że się podoba.
Nadal mamy do Was ogromną prośbę. Jeżeli czytacie to opowiadanie, to prosimy, zostawcie po sobie jakiś ślad. Liczba odwiedzin strony ciągle rośnie, lecz nie wiemy czy wy to czytacie.
W przeciwnym razie, nie będziemy już publikować Naszego opowiadania. :C
~Mr. S
xoxo

2 komentarze:

  1. Opowiadania bardzo fajne ...
    Widać , że macie wyobraźnię :)
    Pozdrawiam ! :P

    OdpowiedzUsuń
  2. mi się strasznie podobają ;>
    czekam na kolejne :p

    OdpowiedzUsuń